Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crap. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crap. Pokaż wszystkie posty

Total Carnage to moim zdaniem dość nie udana konwersja z automatów na Amigę wykonana przez ICE. Nie udana z tego powodu, że jest absurdalnie trudna i jak jeszcze można by było się tłumaczyć trudnością na automatach (bo mają na siebie zarabiać) tak na komputerze domowym (który ma bawić) już w moim odczuciu jest nie do zaakceptowania.
Sama gra natomiast jest po prostu brzydka swój sposób: modele postaci i sposób jak giną wygląda jak stworzone w paintcie i do nie do końca przez uzdolnioną osobę (takie trochę graficzne Franko ale od góry). Co ciekawe na automatach wyglądała lepiej.

Na Amigi z kośćmi OCS i ECS gra została wydana w 1994 roku na 3 dyskietkach 3.5 cala, wersja CD 32 w tym samym roku. Na automatach pojawiła się już w 1991. Prócz Amigi i Automatów gra pojawiła się również na: Game Boy (1994), Jaguar (2005), SNES (1993).

W tą grę pewnie grałoby mi się nawet przyjemnie gdyby nie kilka faktów:
  1. zdobyta broń ma bardzo ograniczony czas działania/ilość amunicji (ale nigdzie na ekranie nie ma o tym info)
  2. zabijając przeciwnika i wchodząc w jego truchło nim zniknie - giniemy
  3. zabity przeciwnik porusza się dalej w naszą stronę
  4. jest mało miejsca na planszy, więc na 100% przeciwnicy nas zapędzą do rogu
  5. sterowanie ma pewien problem: jak strzelamy w dół i chcemy rozpocząć ostrzał w np. w lewo, to musimy puścić spust i dopiero wtedy ustawić się w kierunek który chcemy ostrzeliwać, w innym wypadku w trakcie ciągłego ognia, zmieniając kierunki będziemy tylko poruszać postacią, która cały czas będzie oddawała strzał w kierunku w którym rozpoczęła strzelać.
Niestety nie mogę tej produkcji polecić właściwie nikomu.


Tym razem kolejne porównanie gry wydanej na kilka platform tj. Alien 3 wydany na Amigę w 1992 oraz na NESa w 1993. Obie gry są stworzone na bazie filmu Obcy 3 (dokładniej mówiąc to prędzej ta gra powinna być na podstawie drugiej części filmu niż trzeciej, choćby ze względu na ilość obcych których możemy spotkać w grze, w filmie jak pewnie wiecie jest tylko jeden osobnik).


Fabuła
Po zakończonej akcji militarnej na Acheronie, Ellen Ripley (nasza bohaterka) ewakuuje się na pokładzie statku Sulaco i zmierza ku Ziemi w kapsule hibernacyjnej, niestety pech chciał, że na statku z niewyjaśnionych powodów (w filmie oczywiście wyjaśnia się co się stało, ale co ja wam będę pisał, pewnie albo znacie film i wiecie, a jak nie znacie to oglądnijcie i się dowiedzcie - polecam :)) wybucha pożar i komputer pokładowy przenosi kapsuły hibernacyjne do szalupy ratunkowej i wystrzeliwuje się w stronę najbliższej zamieszkałej planety którą to jest Furia 161. Furia 161 jest natomiast kosmicznym więzieniem dla 25 kryminalistów, co w filmie oznaczało jedno: brak broni którą można walczyć z obcym, w przypadku gry broń mam, a nawet cały arsenał broni.


Ekwipunek
W grze mamy do dyspozycji limitowaną ilość amunicji (na planszach poukrywane są oczywiście dodatkowe magazynki, ale i tak strzelanie nieclenie, lub w ciemno nie jest zalecane) dla takiego arsenału jak:
  • Pulse Rifle - standardowy karabin, bardzo efektywny w walce z obcymi, ale szybko końcy mu się amunicja.
  • Flame Thrower - miotacz ognia, przydatny na walkę w bliskim dystansie, moim zdaniem wersja NESowa jest lepsza od Amigowej (łatwiej trafić:P).
  • Granade Launcher - granatnik podwieszony pod karabinem, bardzo dobra broń na długie dystanse, jedno trafienie = trup, może też niszczyć wzmocnione metalowe drzwi.
  • Hand Granade - granat jak to granat, leci sobie po łuku i wybucha, prawdę mówiąc ciężko mi było na Amidze nim trafić xenomorpha, dodatkowo będąc na drabinie można go zrzucić w dół (co może być czasem przydatne).
Dodatkowo w trakcie mamy do dyspozycji radar za pomocą którego możemy oszukać uwięzionych w kokonach kolonistów jak i widzimy (jak mamy szczęście zdążyć zobaczyć) poruszających się w okolicy obcych.


Sterowanie


chodzenie w lewo/prawo lewo/prawo lewo/prawo
wchodznie/schodzenie z drabiny góra/dół góra/dół
kucanie dół dół
aktywacja drzwi góra góra
podskosk fire 2 lub góra* B
strzelanie fire 1 A
zmiana bronia spacja select
pauza P start
* w menu gry na Amidze, można wybrać czy posiadamy joystick z jednym czy z dwoma przyciskami fire. W przypadku dwóch przycisków - skakanie jest na przycisku, w przypadku jednego skakanie jest na drążku joysticka.

Różnice i podobieństwa
Obie wersje są bardzo trudnymi grami, ciężko mi określić która wersja jest łatwiejsza lub trudniejsza, prawdopodobnie obie stoją na tym samym poziomie karania gracza za każdy błąd. Mówiąc o trudności mam na myśli przede wszystkim dwa aspekty gry, tj. pojawiające się przed nami obcy którzy wyłaniają się spod ziemi i aby ich zauważyć, trzeba poruszać się kroczek po kroczku, co nie jest możliwe z powodu drugiego utrudniającego życie aspektu tj. ciągle upływającego w bardzo szybkim tempie czasu. Jeżeli nie zmieścimy się w wyznaczonym czasie to z przetrzymywanych kolonistów "wykluwają" się nowi obcy i nasze podejście się kończy, jak energia spadnie nam do zera to podejście się kończy, etapu nie skończymy przed czasem jeżeli nie uwolnimy wszystkich kolonistów na danym etapie.

W kwestii graficznej wersja Amigowa jest bardzo ładna, Ellen nawet przypomina siebie (w takim automatowym stylu), natomiast wersja 8-bitowa jest po prostu brzydka. Dodatkowo tła w wersji Amigowej są dość klimatyczne i mogą wprowadzić w dobry klimat gry (niszczony przez poziom trudności :P).

W kwestii efektów dźwiękowych ponownie zdecydowanie wygrywa Amiga. Dźwięki wydawane przez konsolę są bardzo złe. Plusem i zarazem minusem (o czym za kilka słów) wersji pegasusowej jest to, że możemy słyszeć i efekty specjalne i muzykę na raz, natomiast w wersji Amigowej musimy dokonać czy chcemy słyszeć muzykę czy też efekty dźwiękowej. Czyli tutaj pod względem technologicznym niby lepiej ze strony NESa i byłoby tak gdyby nie to, że ścieżka muzyczna w obu wersjach jest beznadziejna. Nie trzyma zupełnie klaustrofobicznego klimatu filmu, nawet nie trzyma klimatu tego co widzimy na ekranie, jedynie co robi to w moim przypadku mnie denerwuje.

W kwestii sterowania wersja Amigowa ma spory problem z drabinami tzn. np. czołgając się w wentylacji czasem ciężko trafić na miejsce w którym po naciśnięciu w dół Ellen zacznie schodzić po drabinie. Kolejnym problemem z drabinami wg. mnie jest z nich schodzenie, trzeba się ustawić na odpowiedniej wysokości aby móc oderwać się od drabiny i nie ma możliwości zeskoczenia.
Pozostając chwilę przy sterowaniu następnym problemem dla mnie jest fakt, że między kucnięciem, a oddaniem salwy z karabinu mija zbyt dużo czasu, czasu w którym obcy będzie nam już wyjadał mózg z czaszki.


Podsumowanie
Na obecny moment wersja Amigowa dla mnie wygrywa z wersją ośmiobitową, ale nie jest to i tak wygrana która powinna kogokolwiek zadowolić z tego prostego powodu, że wersji Amigową oceniam na 4/10, a wersję NESową na 2/10. I pewnie w wersję Amigową jeszcze bym chwilę pograł gdyby nie wrodzony brak cierpliwości do gier które karcą za wszystko i na każdym kroku, a dodatkowo każą trzymać w dłoni stoper. Gdyby tylko zegar nie ubłagalnie odmierzający czas do wyklucia się małych obcych z ciał biednych kolonistów nie istniał w tej grze to pewnie w obie części bym dłuższą chwilę mógł pograć (w wersji pegasusowej najlepiej z wyłączonym dźwiękiem bo psuł i tak klimat którego było bardzo mało).
Niestety w tym momencie jeżeli chcę pobawić się w zabijanie Alienów pozostaje mi tylko uruchomić Alien vs Predator w wersji Automatowej.


Kody i oszustwa

Amiga:
w trakcie gry uruchom pauzę naciskając na klawiaturze klawisz P, a następnie trzymając lewy przycisk myszy naciśnij klawisz F1. Ekran powinien mignąć na zielono. Od tego momentu po odpauzowaniu gry wciskając klawisz N przeskakujemy na kolejny poziom gry.

NES/Pegasus
Wciśnij start w celu pauzy gry i wykonaj kombinację: Lewo, Prawo, Góra, Dół, Lewo, Prawo, A, B, A, B aby przenieść się do kolejnego poziomu.

W tym wpisie przedstawię wam krótko grę z 1992 roku 3D World Tennis, czyli kolejną produkcję studia developerskiego Simulmondo które to stworzyło m.in. 3D World Boxing o którym możecie na moim blogu również poczytać.

Ponownie mamy do czynienia z grą o dużych aspiracjach, ładnie wykonanej grafice i skopanym sterowaniu :) Myślę, że obie gry (Boks i Tenis) chciały być bardziej symulatorami niżeli grami rozrywkowymi, co może nawet im wyszło, ale nie tego oczekuję po grach sportowych.

Na plus:
  • ładna grafika
  • możliwość zmieniania kamer
  • możliwość grania na 2 osoby
  • turnieje
  • rozwój postaci
  • statystyki meczu (jak kogoś to interesuje)
  • dźwięk odbijanej piłki


Na minus:
  • bardzo powolne poruszanie się postaci (możliwe, że z czasem postać może się rozwinąć w bieganiu, ale nie miałem do tego cierpliwości)
  • trochę nie logiczne sterowanie, np. przy serwie należy dawać w prawo bez względu na to w którą stronę piłka ma lecieć, może chodzi o praworęczność tenisisty, nie wiem
  • zły kont kamery, kamera powinna być odrobinę wyżej, aby można było zobaczyć piłkę lecącą nam w krocze, a tak zasłania ją nasza postać

Niestety dla mnie gra nie jest grywalna, może gdybym był wielkim fanem tenisa, to bym się cieszył jak dziecko. Tak jak wspominałem tenisem zupełnie się nie interesuję, ale np. granie w tenisa na pegasusie sprawia mi pewien poziom frajdy, tak samo sporo frajdy sprawiało mi granie w tenisa na xbox360 kinect i gdyby tylko autorzy 3D World Tennis połączyli swoje pomysły z pomysłami o 7 lat starszej gry (Tennis na NES/Pegasus) to mogli stworzyć grę po prostu dobrą która miałaby szansę zawalczyć o rynek gier sportowych na Amigę. Wystarczyło tylko odrobinę przyspieszyć postacie oraz podnieść kamerę tak, aby było widać większą część kortu i prawdopodobnie grałoby się zupełnie inaczej, w domyśle lepiej :).



Po serii gier dobrych i bardzo dobrych, niestety nastała chwila kiedy trafia się nam coś słabego. Na szczęście nie aż tak słabego jak okładka tej gry :). Dzisiaj w telegraficznym skrócie nt. 3D World Boxing.
Sama gra wygląda ładnie, muzyka nie drażni i jest nawet przyjemna dla ucha, mamy z tego co zdążyłem zauważyć dość ciekawy tryb "kampanii", możemy grać w 2 osoby, obijając się nawzajem po twarzach i wszystko to byłoby piękne, gdyby nie bardzo złe sterowanie i ogólna powolność i ociężałość rozgrywki która tą grę kompletnie zabija.
Sama gra powstała w 1992 roku i stoi za nią włoska firma deweloperska: Simulmondo która stworzyła również: 1000 migla (wyścigi samochodów z lat 1927-1933), 3D World Soccer, 3D World Tennis, seria Diabolik (przygodówka, arcade, naście części), seria Dylan Dog (podobnie jak Diabolik), seria Time Runners (30 części, podobnie jak Dylan Dog i Diabolik). Nie wymieniałem wszystkich, ale ogólnie rzecz ujmując sporo sportowych i przygodowych gier, a wszystkie wyglądają bardzo ładnie (ciekawe jak z grywalnością :P) :) kilka z nich na pewno jeszcze przetestuję, a póki co zapraszam do oglądania krótkiego materiału bokserskiego:


Akira jest jednoosobową grą wydaną na Amigę i Amige CD32 w 1994 r. przez ICE (Deep Core, Fire Force, Gulp!, Total Carnage). Sama gra jest dość wierną adaptacją filmu (pod względem fabularnym). Film został wydany w 1988 r. (w Polsce oficjalna Polska filmu odbyła się w 2006 r. natomiast pierwsza emisja w dostępnej w Polsce telewizji odbyła się w 1996 na C+) na podstawie mangi wydawanej w latach 1982-1990. Cała gra w wersji obsługiwanej przez Amigę 500 mieści się na 3 dyskietkach i wymaga 1 MB Ramu.

Niestety gry tej nie jestem w stanie polecić nawet najbardziej hardcorowym fanom filmu Akira oraz mangi o tym samym tytule :(. 
Z jednej strony gra charakteryzuje się niezłą grafiką (pod tym względem poziomy nie są równe, pierwsze miejsce pod względem wyglądu zajmują pierwsze plansze, potem bywa różnie - np. plansza w kanałach ściekowych jest bardzo brzydka), dobrym udźwiękowieniem, wiernością z filmem oraz różnorodnością poziomów, ale z drugiej strony charakteryzuje się niestety też absurdalnym poziomem trudności, który w dużej mierze wynika ze złego zaprogramowania sterowania postaciami.

Smuteczek mnie ogarnia, bo mogła być to jedna z lepszych gier na Amigę, a niestety jest jedną z gorszych w które grałem :(

Kody, bo bez nich granie w Akirę nie ma żadnego sensu:

LETS RIDE - Kaneda ucieka przed policją na motorze
CAPTURED - Tetsuo próbuje wydostać się z kompleksu badawczego (strzelanka, labirynt, platformówka w jednym)
TEDDYBEAR - jak wyżej
CASTLES - jak wyżej
IT STINKS - Kaneda przedziera się przez kanalizację (strzelanka, platformówka)
FLYINGBIKE - ucieczka maszyną latającą (shooter)
ESCAPE - jak wyżej
BIG BLOB - finałowa walka



W momencie kiedy odkryłem, że na moich starych dyskietkach do Amigi zachowała się gra z Latającym Cyrkiem Montego Pythona (wydana w 1990 przez Virgin Games, a stworzona przez Core Design), byłem zachwycony i nie mogłem powstrzymać się od rozpoczęcia gry. Niestety zachwyt nie trwał zbyt długo, co prawda graficznie i dźwiękowo gra jak najbardziej jest w klimacie latającego cyrku jak i całej twórczości tej brytyjskiej grupy komików, ale gameplay jest po prostu tragiczny i absurdalnie trudny :( i z tego też powodu nie byłem w stanie czerpać przyjemności z grania, nawet nie chciało mi się już kodów wpisywać.


Może kiedyś, kiedy będę miał jeszcze więcej czasu wrócę do tej produkcji i skorzystam z poniższych kodów, ale póki co mało co jest w stanie przekonać mnie do ponownego zmierzenia się z tą grą, chociaż coś w niewytłumaczalny dla mnie sposób mnie do niej ciągnie, sam nie wiem co, może jednak ta spora ilość nawiązań do produkcji filmowych i telewizyjnych spod znaku Montego Pyhona ?


Kody:
W tej grze nawet oszukiwanie musi być utrudnione, ponieważ aby móc rozpocząć oszukiwanie gry, trzeba w nią najpierw pograć na tyle długo, aby móc wpisać się w Hi-Score, ale jak już się nam uda to jako nazwę gracza wpisujemy: SEMPRINI i dzięki temu otrzymujemy nowe możliwości tj. np. wybór poziomów (jak pisałem wcześniej - nie testowałem tego, więc na dzień dzisiejszy nie wiem czy działa i jak działa ten kod, ale jak by ktoś chciał sprawdzić to zapraszam do komentarzy z informacją :) )


Gra Rajd przez Polskę mogła być przyjemna, mogłaby być wciągająca, mogła również być po dzień dzisiejszy dobrze wspominana przez graczy, tak natomiast się nie stanie, dlaczego ? O tym postaram się napisać w tym wpisie.

Może nim zacznę narzekać, napiszę co mi się podobało 😎. Podoba mi się odwzorowanie pojazdów, podobają mi się scenerie mijane przez nas w trakcie jazdy, wreszcie podoba mi się oprawa dźwiękowa. Ta ostatnia nie jest może jakaś niesamowita, ale nie męczy ucha.



No ale niestety elementów które mi się nie podobały było zdecydowanie więcej 😑.

😑 widoczność, jest ona prawie zerowa, nie wiadomo kiedy będą zakręty
😑 zakręty to najczęściej 90 stopni
😑 grając w tą grę mam wrażenie, że każdy Polski kierowca to kamikadze (ciągle zajeżdżają nam drogę, wręcz mają włączane namierzanie na nas)
😑 tankowanie oraz umieszczenie stacji benzynowych w taki sposób, że jest to niezmiernie trudne do wykonania
😑 wyśrubowane limity czasowe (które w połączeniu ze źle zaprojektowanymi trasami, słabym sterowaniem oraz kierowcami kamikadze daje grę niegrywalną)
😑 żonglerka dyskietkami